Bogowie kroczą po Tokio: Devil Survivor - Pita - 23 maja 2012

Bogowie kroczą po Tokio: Devil Survivor

Autor grafiki - ktwo_egypt

Po dobrych 2 latach od kupienia, wreszcie skończyłem ostatecznie Devil Survivora. Wszystkie zakończenia, wszystkie dodatki, cały system rozpracowany. Chociaż niedawno pojawiła się druga cześć na NDS oraz rozszerzona edycja na 3DSa, to i tak czuję, że takich gier powinno być więcej. Oryginalnych, ładnych, pomysłowych, niesamowicie nieliniowych i z własnym stylem.

Początki jednak nie nastrajały mnie pozytywnie – nie podobał mi się design postaci. Nie podobał mi się pomysł na fabułę, wydając się zerznięty niepotrzebnie z The World End With You. Nie podobało mi się wreszcie odwoływanie się do pierwszego Shin Megami, które zdawało się niepotrzebne. Oh, jak się myliłem!

To jedna z tych gier, którym trzeba dać szansę. Szybko okazuje się, że mamy tutaj nie tylko ciekawą mieszankę elementów innych gier sagi, ale piękne wkomponowanie klasycznego, cyberpunkowego Shin Megami w dzisiejsze czasy i miejsce, w popularność Internetu, z ogromną nieliniowością i wspaniałymi grafikami demonów. To jedna z tych gier, które pokazują jak wiele „genialnych” gier AAA naprawdę posysa i jak wiele im brakuje. Zaskakuje ilość wyborów względem jakości fabuły. Zaskakuje fabuła. Obrazoburczości nie brakuje kontekstu, jak w Strange Journey, a bohaterowie zachowują się całkiem realistycznie. Zamknięte przez rząd, opanowane przez demony Tokio to miejsce, gdzie przyjdzie nam walczyć o swój los i nie bez powodu grę się chwali za klimat zbliżającej się apokalipsy.

Pomimo młodzieżowej stylistyki gra pokazuje pazura, dotyka bardzo ciekawych tematów i musze przyznać, że chociaż żadne z zakończeń do końca mnie nie usatysfakcjonowało to spędzenie kilkuset godzin na rozgrywce powodowało u mnie spazmy rozkoszy. Nie cierpi przy tym na choroby Persony 3 w postaci ton grindu i monotonii lokacji, więc Atlus stworzył naprawdę udaną, nową serię. Devil Survivor jest udaną wariacją na temat taktycznego RPG. Recenzja w drodze.

Gra cierpi na małą ilość muzyki, lecz bez wątpienia nie jest to wada duża. Gra cierpi na lekko uproszczony, względem klasyków gatunku system, ale to nie przeszkadza. Bo przede wszystkim robi wszystko po swojemu i robi to dobrze. Brakuje mi dobrych tRPGów, więc chociaż na NDS i PSP jest ich sporo to naprawdę chciałbym zobaczyć ten tytuł na dużej konsoli, z budżetem. Na chwilę obecną Survivor jest moim numerem 2 gatunku tej generacji, po Tactics Ogre, ma się rozumieć.

Takich gier nie ma od dawna na duże maszyny – po cichu przyznam się, że marzyłaby mi się praca nad grą w tym stylu na PC. Devil Survivor jest ciekawy, różnorodny, zmusza do trudnych, osobistych wyborów, posiada drugie, ukryte dno i bogaty system. Seria niedługo pojawi się w Europie (tak, dopiero) i jest spora szansa, że się skusze na Devil Survivora 2 oraz Overclocked. Chcę więcej.

Pita
23 maja 2012 - 13:47