Recenzja Human: Fall Flat - przednia zabawa szmacianą lalką - A Very Special Snowflake - 13 sierpnia 2016

Recenzja Human: Fall Flat - przednia zabawa szmacianą lalką

A Very Special Snowflake ocenia: Human: Fall Flat
70

Lubię efekt szmacianej lalki, to rzecz, która bawi nawet w grach, które się na tym nie skupiają. Zawsze przenosiłem ciała w Skyrim, wrzucałem je do wody czy chowałem za beczkami, dla własnej satysfakcji. Ostatnio coraz częściej pojawiają się gry, których ragdoll jest głównym elementem, na przykład Gang Beasts. I tutaj na świat przychodzi kolejna – Human: Fall Flat. Jak się sprawuje? Tak jak można sobie było wyobrażać, nie jest źle.

 

Human: Fall Flat jest przygodową grą akcji z elementami logicznymi i naturalnie zawiera w sobie najważniejsze, ragdoll. Dzięki zaawansowanemu silnikowi fizycznemu wszystkie przedmioty zachowują się realistycznie, a sam bohater jest w istocie szmacianą lalką. Do dyspozycji otrzymujemy fabułę, w której wcielamy się w Boba, w zwykłego człowieka, którego zadaniem jest rozwikłać zagadkę snów, w których bez przerwy spada. Wspominając Gang Beasts, Bob wygląda bardzo podobnie do postaci stamtąd. Tak czy owak przemierzyć musimy aż osiem krain, w których spotkamy się z zagadkami i przeszkodami różnej maści.

 

Sprawa wygląda tak, że poruszamy się niezdarnie, ale w pełnej swobodzie. W każdej lokacji mamy oddanych wiele różnych przedmiotów i do przejścia każdej z nich możemy za ich pomocą otworzyć sobie wiele różnych dróg. Tutaj także otrzymaliśmy pełną swobodę i za sprawą naszego pomysłowego i nieszablonowego myślenia mamy zadanie przejść zadany etap. I to absolutny plus tej produkcji. W ten sposób możemy wykonać ten sam poziom jeszcze kilka razy, przy tym się nie nudząc, oczywiście sama szmaciana lalka nie powinna nudzić. A co dopiero dwie – mamy dostępny tryb kooperacji, który jest zrealizowany bardzo dobrze.

 

 

Graficznie gra nie wygląda najgorzej, nie było przecież żadnych specjalnych do tego potrzeb. Jest prosto, ale przyjemnie, schludnie. Gdyby jeszcze biały ludek nam przeszkadzał, możemy nałożyć na niego teksturę. Uprzedzam jednak, że w kooperacji ktoś musi być białym. Absolutnie bez żadnych podtekstów, to tylko taki szczegół związany z tym trybem. Co jeszcze poza wspomnianym ma do zaoferowania Human: Fall Flat? Niestety niewiele, to problem takich lub podobnych gier.

 

Jest to raczej tytuł, do którego wracamy po to, żeby się powygłupiać. Nie zajmie nam on wiele, nawet pomimo dobrze zrealizowanych etapów w grze. To tylko krótka przygoda. A szczerze powiedziawszy samemu mam trochę dość tych gier, pojawia się ich więcej, nie wiem czy potrzeba ich aż tylu. Jednak jest coś, co Human: Fall Flat realizuje lepiej – w końcu można się łatwo wspinać.

 

 

Nie mam nic przeciwko Human: Fall Flat, dlatego wystawiam całkiem wysoką, obiektywną ocenę. Komuś się to na pewno spodoba, mnie się spodobało, ale to tylko moment, zanim powrócimy do gier ciekawszych albo do konkurencji w kategorii szmacianych lalek. Ten tytuł to tylko skromna, krótka produkcja i więcej z niej wycisnąć raczej nie można.

A Very Special Snowflake
13 sierpnia 2016 - 17:39